Jego pocałunki
miały smak brandy, cygar, wiatru i czegoś, co Angeline dopiero
odkrywała. Jego usta pieściły jej policzki, kark, szyję. Jego ręce
sunęły delikatnie wzdłuż jej ciała, budząc nieznane dreszcze. Angeline
była piękna i niewinna. Rolfe, książe małego państwa Ruthenia, porwał
ją, przekonany, że była zamieszana w morderstwo jego brata. Porwanie,
ucieczka, znów porwanie, ustawiczne niebespieczeństwo i... wielka
miłość. Czy się spełni?
Moja ocena: 7,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz